- Uwielbiałem grę i życie w Hiszpanii, ale chciałem spędzać więcej czasu na parkiecie. Jestem gotowy na ważniejszą rolę w drużynie. Z rozwojowego punktu widzenia, przenosiny do Polski wydawały się lepszym wyborem - mówi Denzel Andersson, który przed nadchodzącym sezonem przeniósł się z Surne Bilbao Basket do Dzików Warszawa. Jego międzynarodowe doświadczenie przyda się w debiucie Dzików w europejskich pucharach - w European North Basketball League. Inauguracyjny mecz z holenderskim Donarem Groningen już w środę o 19.00, w warszawskiej hali Koło.
Poprzednio w Polskiej Lidze Koszykówki grałeś dwa lata temu, w barwach Arged BM Stali Ostrów Wielkopolski. Skąd pomysł na powrót na polskie parkiety?
Chciałem odgrywać większą rolę w drużynie, więcej grać. Uwielbiałem występy w Hiszpanii, ale wierzę, że z punktu widzenia zawodowego rozwoju, wybrałem lepiej, przenosząc się do Dzików Warszawa.
Ostatnie dwa sezony spędziłeś w hiszpańskim CB Bilbao Berri. W Hiszpanii było za gorąco? (uśmiech)
Wszystko było super, ale graliśmy głównie defensywnie. Oczywiście lubię grę w obronie, ale chciałem być też bardziej przydatny w ofensywie. Rozmawiałem o tym z trenerem przed podpisaniem kontraktu i stwierdził, że idealnie wpasuję się w potrzeby zespołu.
Nie będzie brakowało Ci regularnych meczów z Realem Madryt, FC Barcelona i innymi potentatami Euroligi i Basketball Champions League?
Na pewno tak. Pamiętam nasz pierwszy mecz poprzedniego sezonu, na wyjeździe przeciwko Baskonii. Na trybunach było kilkanaście tysięcy ludzi. Trudno o taką atmosferę. Ale może jeszcze kiedyś tam wrócę.
Twoje miejsce w Surne Bilbao zajął… Polak Tomasz Gielo. Jak oceniasz ten transfer?
Kojarzę go trochę, graliśmy przeciwko niemu, gdy był w Saragossie. Wtedy dużo nie grał, ale później rozegrał przeciwko nam świetne spotkanie. Jestem pewny, że spodoba mu się w Bilbao. I miasto, i atmosfera w klubie są super, cieszę się razem z nim.
A co przekonało Cię właśnie do Dzików Warszawa? Wydaje się, że jest to dość nietypowy projekt. Wystarczy wspomnieć, że klub ma dopiero 7 lat, a w ostatnim sezonie debiutował na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.
Możecie za to podziękować Jarkowi Mokrosowi. (śmiech) Grałem z nim w Ostrowie. Po rozmowie z trenerem i Jarkiem, stwierdziłem: dlaczego nie? (śmiech)
Załapałeś się na kolejny debiut Dzików, tym razem w europejskich pucharach. Czego możecie spodziewać się po przygodzie z European North Basketball League?
To świetna sprawa. Ja na dwóch frontach grałem często w ostatnich latach: PLK, ACB, a do tego FIBA Champions League czy FIBA Europe Cup. ENBL to będzie znakomite doświadczenie dla drużyny, a także dla zawodników, aby mogli się szerzej pokazać. I przede wszystkim dla samego klubu, debiutującego w europejskich pucharach.
A na co będzie Was stać w krajowych rozgrywkach?
Musimy osiągnąć tak wiele, jak tylko będzie się dało. Jeśli będziemy prezentować to, co chcemy grać, to wierzę, że stać nas na dobry wynik. (uśmiech)
Rozmawiał Damian Juszczyk
Dziki Warszawa / SEC Newgate CEE