Już jutro Dziki rozegrają pierwszy mecz na własnym parkiecie w nowym roku.
Naszym przeciwnikiem będzie dobrze nam znany zespół WKK Wrocław. Dotychczas graliśmy przeciwko sobie pięciokrotnie. Dziki były górą trzy razy (w tym w październikowym meczu we Wrocławiu).
WKK wymieniane jest wśród największych zaskoczeń "in minus" pierwszej części sezonu. Zespół, w którego składzie znajdziemy poważne nazwiska z ekstraklasowym doświadczeniem (Ochońko, Gabiński), jednego z najlepszych podkoszowch ligi (Kiwilsza) oraz spory talent młodzieżowy (Wilczek) gra w tym sezonie znacznie poniżej oczekiwań.
Ktoś mógłby pomyśleć, że przed Dzikami łatwe zadanie. Nic z tych rzeczy. WKK udowodniło już, że potrafi mobilizować się na mecze z ekipami z górnej części tabeli (wygrane z Kotwicą Kołobrzeg i SKS Starogard Gdański). Talentu w tym zespole nie brakuje i wataha będzie musiała podejść do meczu maksymalnie skoncentrowana, by zapisać na swoim koncie kolejną wygraną.
Kluczem jak zwykle będzie intensywność gry w obronie. Dziki to najlepsza defensywa ligi, a to jest efektem ciężkiej pracy i wkładania w grę obronną olbrzymiej ilości energii.
Trzymamy kciuki, żeby niesiona gorącym dopingiem warszawskiej publiczności wataha odniosła w sobotę kolejne zwycięstwo.
Chodźcie na Dziki!!!