Tym razem wykorzystamy dane pomiarowe z czujników Catapult i Polar by pokazać Wam, którzy zawodnicy wypadają najlepiej w poszczególnych wymiarach.
Przeciętny Dzik przemierza w trakcie meczu dystans ponad 4 kilometrów. To całkiem sporo, zważywszy na fakt, iż najczęściej są to krótkie i męczące sprinty. W meczu z MKSem średnio każdy z zawodników pokonał 4 159 metrów, ale kilku z nich (choćby z racji czasu spędzonego na parkiecie) - znacznie więcej. Pomyślelibyście, że rekordzistą pod tym względem może być zawodnik grający na pozycji podkoszowego - Nick The Dzik? 😱
Jest on również liderem w drugiej kategorii - najczęściej skaczących. To akurat nie dziwi, skoro jednym z jego głównych zadań jest zbieranie piłek na tablicach. Stąd też wysokie miejsce specjalisty w tej dziedzinie - Isaiah Crawleya.
Rzućmy okiem na to, jak pracują serca naszych Dzików. Każdy z nich ma wyliczony indywidualny parametr Max HR, który oznacza maksymalne tętno dla swojego organizmu. Jeśli tętno zawodnika znajduje się w przedziale powyżej 86% Max HR, mówimy o przebywaniu w tzw. Red Zone. Ciekawi, kto przebywa tam najdłużej?
Tutaj zdecydowanym liderem jest Dominic Green, który przebywał w Red Zone przez 45 minut podczas meczu. To znacznie dłużej niż wynosi jego liczba minut spędzonych na boisku. Pokazuje to, jak dużo czasu musi upłynąć od maksymalnego wysiłku, zanim tętno spadnie poniżej "czerwonej kreski".
A na koniec parametr Total Player Load, czyli ogólny wysiłek włożony w mecz każdego gracza. Bierze on pod uwagę sumę wszystkich wykonywanych przez niego ruchów, we wszystkich płaszczyznach (np. sprinty, gwałtowne skręty, hamowanie, wyskoki).
Tutaj prym znów wiedzie Nick The Dzik, co znalazło odzwierciedlenie choćby w liczbie zebranych piłek (łącznie 14 zbiórek - jego rekord sezonu).
Partnerem projektu DZIKI PERFORMANCE jest Oshee.